Hania pomagała mi sklejać te ciasteczka i w pewnym momencie z poważną miną pyta się mnie
-" a czemu te ciasteczka są takie obrażone ?"
Obrażone czy nie obrażone, ale bardzo pyszne :)
Obrażone ciasteczka
ciasto:
17 dag masła
10 dag cukru
1 jajko
27 dag mąki tortowej
4 łyżki kakao
krem:
10 dag masła
5 dag cukru pudru
5 czubatych łyżek mleka w proszku
1 łyżka spirytusu
wykonanie:
Masło utrzeć z cukrem do utartego masła dodać mąkę z kakao oraz szczyptę soli, wbić jajko i zagnieść ciasto. Ciasto owinąć w folie i schłodzić około 30 minut w lodówce. Schłodzone ciasto podzielić na pół i rozwałkować na około 1/2 cm, aby nie dodawać do ciasta dodatkowej mąki w trakcie wałkowania to polecam rozwałkowanie ciasta pomiędzy arkuszami papieru do pieczenia.
Przy pomocy foremki wyciąć kształt ciasteczek
i ułożyć je na wyłożonej papierem blaszce.
Piec w temp. 180st około 10 minut, upieczone ciastka wystudzić.
Krem:
Masło utrzeć z cukrem pudrem na gładki krem na koniec ucierania dodać mleko w proszku i spirytus, całość jeszcze chwilkę razem ucierać.
Przy pomocy gotowego lukru na połowie zajączków zrobić lukrowy ogonek i odstawić do jego zastygnięcia.
Przygotowanym kremem posmarować ciastko bez ogonka i przykryć ciastkiem co ma lukrowy
ogonek,
odstawić na kilka godzin do zastygnięcia kremu i nasiąknięcia jego wilgocią ciastek.
Urocze te zajączki :)
OdpowiedzUsuńFajowe są.
OdpowiedzUsuń