Takie pączki zrobiłam jakiś rok temu pierwszy raz i kierowała mną wielka ciekawość co mi z tego wyjdzie. Wyszły mi malutkie, zgrabniutkie i bardzo pyszne pączki, kilka moich znajomych już wtedy je zrobiło i twierdziły, że są super. Przez ten czas o nich całkiem zapomniałam i gdyby nie Ania z Przepysznie która odkopała przepis to bym dalej o nich nawet nie pomyślała, a tak pomiędzy spacerem do szkoły po córcię która bawiła się na balu karnawałowym zrobiłam i było do kawki tylko fotek nie zdarzyłam cyknąć więc posiłkuję się starymi.
Deser jest pyszny, ale nie polecam robienia na zapas bo najlepiej smakują jeszcze ciepłe.
Pączki z ryżu
2,5 szklanki ryżu ugotowanego
6-7 łyżek mąki
2 łyżki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 jajka
wiórki kokosowe
do smażenia olej
cukier puder
konfitura z róży
Wykonanie:
Ugotowany ryż zmiksować na papkę razem z jajkami, dodać cukier, proszek
do pieczenia oraz mąkę, wymieszać wszystko dokładnie ma powstać gęste ciasto.
Z ciasta nabierać niewielkie
porcje na środku ułożyć porcję konfitury i uformować małe pączki które
dokładnie obtoczyć w wiórkach kokosowych, smażyć w gorącym oleju na
złoty kolor, po usmażeniu osaczyć na papierowym ręczniku i obficie
posypać cukrem pudrem.
Styczeń dla moich dziewczyn jest bardzo balowy, dzisiaj Emilka miała swój ostatni przebierany bal bo potem to już tylko dyskoteki, następna jest Hania która będzie miała swój pierwszy w przedszkolu no i maraton kończy Ola która przeżyje jeden z najważniejszych w życiu czyli studniówkę.
Emilka w roli dzwoneczka w skrzydełkach wykonanych własnoręcznie przez mamusię która ma alergię na igłę więc poświęcenie z mojej strony było ogromne :)
Pączki pierwsza klasa, tak samo jak skrzydełka!! Nie widać żadnej alergii:):)
OdpowiedzUsuń