Nigdy nie byłam zwolennikiem łańcuszkowych zabaw choć nie ukrywam, że od czasu do czasu w jakąś się w plątałam. Dzisiejsze ciasto jest dobrym na to przykładem, kilka dni temu znajoma wręczyła mi namiastkę ciasta i kartkę ze szczegółową instrukcją co jak i kiedy do ciasta dodać, jednocześnie zapewniając mnie, że jest smaczne.
Zastosowałam się do wszystkich wskazówek i każdego dnia czymś je dokarmiałam, wczoraj podzieliłam, część przekazałam dalej, a po dodaniu czekolady, rodzynek, jabłek i jeszcze kilku innych rzeczy dzisiaj upiekłam swoją porcję, zamiast jednego ciasta upiekłam cztery malutkie w formie do keksików. Co do smaku to faktycznie wyszło smacznie może troszkę dziwnie, ale jednak smacznie:)
wow.. jakie bogate wnętrze! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło,
szana!
Mniam! mogę prosić o przepis? :)
OdpowiedzUsuńZ przepisem może być problem dlatego, że on sam nie wystarczy i do ciasta potrzebny jest gotowy zaczyn który ja dostałam i część swojego przekazałam dalej.
Usuń