Pogoda wczoraj dopisała więc trzeba było wykorzystać czas wolny na spacer do lasu ja zabrałam ze sobą tylko koszyk bo ponoć nie ma grzybów :)
Popołudnie mieliśmy bardzo przyjemne, a potem pracowite bo grzybów przynieśliśmy jednak sporo. Byliśmy jak to mówi Hania w maślaczkowym lesie choć inne grzybki też tam były.
Tak moje dziecko się trudziło, aby się do nich dostać :)
a tak się potem cieszyło :)
Były też i takie okazy :)
Te purchaweczki sa jadalne?
OdpowiedzUsuńNie znam ich :-)
Myślę, że nie. My ich nie zbieramy, dziewczyny zrobiły zdjęcie bo im sie bardzo podobały :)
Usuń