Kilka dni temu wpadł mi w oko ten przepis, zaciekawił mnie do tego stopnia, że dzisiaj postanowiłam je zrobić. Jeśli mnie ktoś zapyta o zdanie na ich temat to uczciwie powiem, że są smaczne, ale ja jednak wolę nasz tradycyjne faworki. Próbowanie smaków z innych kuchni jak nasza rodzinna jest zawsze dobrym pomysłem i dlatego zachęcam do zrobienia tych okrągłych chrustów.
Meksykańskie smażone ciastka
3 szklanki maki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka alkoholu u mnie wiśniówka
11 dag smalcu
1 szklanka wody
dodatkowo:
tłuszcz do smażenia
wykonanie:
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i solą w misce, dodać zimny smalec i tak jak robimy kruszonkę połączyć mąkę ze smalcem na koniec dodać alkohol i wodę, zagnieść ciasto i wyrabiać jeszcze na stolnicy kilka minut. Przygotowane ciasto przykryć ściereczką i zostawić na 30 minut, aby odpoczęło. Z ciasta odrywać małe porcje i rozwałkować je na cieniutkie placuszki. W wysokiej patelni rozgrzać tłuszcz do głębokiego smażenia ja użyłam oleju i porcjami smażyć placuszki na złoty kolor w trakcie smażenia na plackach robią się bąble z ciasta i wtedy trzeba wszystkie te większe przebić po usmażeniu odsączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku i posypać spora ilością cukru pudru lub podać z sosem czekoladowym.
kurcze, muszą smakować nieziemsko!
OdpowiedzUsuńSmażone ciastka? Nigdy takich nie jadłam, ani takich nie robiłam! Bardzo mnie ciekawi jak smakują. :)
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Wspaniałe, z chęcią wypróbuję przepis :-)
OdpowiedzUsuń