Ostatnio znalazłam swój stary zeszyt z przepisami i jest to dokładnie zeszyt który zaczęłam zapisywać jeszcze w podstawówce, a w nim są całkiem zapomniane przepisy na słodkości. W dniu dzisiejszym nie wiem czy do wszystkich wrócę, ale te ciasteczka postanowiłam zrobić bo przypomniały mi się stare dobre czasy kiedy z moją najlepszą wtedy kumpelą wypiekałyśmy je u dziadków jeszcze w takim piecu opalanym drzewem, ach to były piękne czasy. Co do ciasteczek wyszły fajnie choć to nie były te ciasteczka co kiedyś, ale może to wina pieca lub braku kumpeli, nie wiem ....
Kruche ciasteczka
3 żółtka ugotowane na twardo
30 dag mąki krupczatki
20 dag masła
10 dag cukru pudru
dodatkowo;
1 białko
gruby cukier
wykonanie;
Mąkę przesiać na stolnicę, wymieszać z cukrem i szczyptą soli, dodać zimne masło i posiekać dużym nożem, następnie dodać starte żółtka i szybko zagnieść ciasto, owinąć w folię i schłodzić.
Schłodzone ciasto cienko rozwałkować na lekko podsypanej mąką stolnicy i wyciąć z niego ciasteczka które ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia po wierzchu posmarować roztrzepanym białkiem i posypać cukrem.
Piekarnik nagrzać do 180 st i piec ciasteczka około 15 minut.
Myślę , że jak jest się dzieckiem, wszystko ma po prostu inny wymiar. To i ciasteczka smakują inaczej :)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę choć szkoda, ze nawet ciasteczka smakują inaczej :)
UsuńPysznie, bardzo fajny przepis ;)
OdpowiedzUsuń