Myślę, że jako fałszerz dzieł sztuki miałabym przed sobą świetlaną przyszłość bo mając do dyspozycji wzór, pędzel i farby ( w tym wypadku barwniki) jestem wstanie odwzorować wszystko.
To był torcik przygotowany na urodziny córki mojej znajomej.
Jula ja robiłam tak: bardzo cienko rozwałkowałam masę cukrową i zostawiłam na 24 godziny, aby wyschła, następnie barwniki, ale te w żelu rozrzedziłam spirytusem i tym bardzo delikatnie malowałam tylko rozciągając barwnik co ważne pierwszy zrobiłam kontur czarnym barwnikiem. Po pomalowaniu zostawiłam na kolejne 24 godziny, aby wyschło tam gdzie było troszkę więcej barwnika to cały czas było lepkie, ale w innych miejscach było całkiem suche. Barwnikami w proszku próbowałam też, ale one żyły własnym życiem i wsiąkały w masę jak chciały, a te żelowe fajnie pokrywają. To jest mój debiut w tego typu dekoracji i zabierajac się za to wcale nie miałam pewności czy się uda, muszę zaznaczyć, że tort jest sfotografowany zaraz po przygotowaniu po jakimś czasie jak masa nabrała wilgoci to barwniki niestety też, więc najlepiej ozdobić przed samym podaniem.
Z pędzlem to ja sie przyjaźnie od dawna, ale z tego typu dekoracją to na serio debiut :) i mam nadzieję, że jeszcze nie raz zrobię coś podobnego. Pozdrawiam serdecznie :)
Ale genialny!! A ta głowa jest narysowana na jadalnym papierze?
OdpowiedzUsuńMadziu, to jest cienko rozwałkowana masa cukrowa.
UsuńA jak Pani to robi, że barwnik się nie rozpływa i pozostaje takiej samej grubości jak go Pani namalowała? pozdrawiam, www.julasmakula.pl
OdpowiedzUsuńJula ja robiłam tak: bardzo cienko rozwałkowałam masę cukrową i zostawiłam na 24 godziny, aby wyschła, następnie barwniki, ale te w żelu rozrzedziłam spirytusem i tym bardzo delikatnie malowałam tylko rozciągając barwnik co ważne pierwszy zrobiłam kontur czarnym barwnikiem. Po pomalowaniu zostawiłam na kolejne 24 godziny, aby wyschło tam gdzie było troszkę więcej barwnika to cały czas było lepkie, ale w innych miejscach było całkiem suche. Barwnikami w proszku próbowałam też, ale one żyły własnym życiem i wsiąkały w masę jak chciały, a te żelowe fajnie pokrywają. To jest mój debiut w tego typu dekoracji i zabierajac się za to wcale nie miałam pewności czy się uda, muszę zaznaczyć, że tort jest sfotografowany zaraz po przygotowaniu po jakimś czasie jak masa nabrała wilgoci to barwniki niestety też, więc najlepiej ozdobić przed samym podaniem.
UsuńRzeczywiście fałszerz z Ciebie doskonały Iwonko :):):)
OdpowiedzUsuńPrawda :)))
UsuńPiękna dekoracja.
OdpowiedzUsuńAż nie wierzę, że to debiut, ale jeśli tak to jest on na pewno bardzo inspirujący.
Czekam na więcej:-)
http://storczyk1.blogspot.com
Z pędzlem to ja sie przyjaźnie od dawna, ale z tego typu dekoracją to na serio debiut :) i mam nadzieję, że jeszcze nie raz zrobię coś podobnego.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)