Upały dotarły, pogoda zrobiła się wakacyjna, a ja stwierdziłam, że jestem bardzo kapryśna bo jak było zimno narzekałam " ale brzydko" jak teraz jest pięknie to ja " uff co za pogoda" :)
Gorąco czy nie na obiad usmażyłam naleśniki i na kilka minut dogrzałam się piekarnikiem ( to tak na wypadek gdyby się ochłodziło).
Plantatorzy narzekają, że nie mają co zrobić z truskawkami bo mała cena, bo 500 + i nie ma komu zbierać, a u nas cena truskawek skoczyła jak zwariowana, ale jeszcze można kupić i zrobić taki ekspresowy deser, ekspresowy bo posiłkowałam się gotowym kremem, takim z paczki bo go lubię :)
Truskawkowa pychotka
ciasto:
3 jajka
6 łyżek mąki pszennej
6 łyżek cukru
2 łyżki budyniu śmietankowego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki octu
3 łyżki oleju
dodatkowo:
opakowanie kremu do Karpatki
około 1 kg truskawek
wykonanie:
Całe jajka ubić z cukrem i szczypta soli, następnie dodać przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem budyniowym i proszkiem do pieczenia, delikatnie wymieszać i na koniec dodać ocet i olej.
Ciasto przelać do dużej tortownicy moja ma 30 cm średnicy i upiec w temp. 180st około 10 minut.
Krem przygotować zgodnie z przepisem na opakowaniu, upieczone i wystudzone ciasto po wierzchu posmarować kremem i ułożyć gęsto truskawki jedna obok drugiej, przed podaniem schłodzić.
Prawdziwa pychotka mega truskawkowa 😁
OdpowiedzUsuń