Wczoraj na kuchni miałam nałożony szlaban i nic nie piekłam na obiad był szybki makaron, ale tak się złaziłam, że nogi bolą mnie do dzisiaj. Pogoda była cudna i grzechem było by marnowanie jej w kuchni choć przyznam się, że nie mam nic słodkiego do niedzielnej kawy i jakoś dziwnie się z tym czuję, znając siebie pewnie w trakcie gotowania obiadu coś na szybko zrobię już mi się marzy gorąca drożdżówka z rabarbarem i dużą ilością kruszonki.
Zapowiada się owocowy rok więc takich drożdżówek jeszcze sporo u mnie będzie bo puki co drzewa wyglądają jak białe panienki, a owady uwijają się przy nich jak mogą.
Tak wygląda czereśnia na mojej działce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz