Strony

środa, 23 maja 2012

Zwijane ciasteczka

Ciasteczka gościły na moim stole w poniedziałek, ale z braku czasu lub może lenistwa podyktowanego temperaturą na dworze dodaję go dopiero dzisiaj. Koniecznie muszę powiedzieć o nich kilka słów bo jeśli ktoś będzie miał na nie ochotę i zabierze się za robienie to lepiej, aby wiedział na co się porywa bo ciastka są pyszne, ale dość kłopotliwe w przygotowaniu gdyż wszystko musi być zrobione w odpowiednim czasie, a czasami trudno jest wychwycić ten moment. Przepis znalazłam jakiś czas temu w starej książce wydanej chyba w latach 70 pod tytułem " Ciasta i ciasteczka" książka ma same słodkie przepisy bez zdjęć i czasami trzeba użyć wyobraźni, aby wiedzieć co powstanie z danego przepisu. Pierwszy raz zabierając się za nie miałam ogromnego stracha, ale też strasznie pchała mnie do nich ciekawość co mi z tego wyjdzie, efekt był taki, że krem smarowałam na połamanych kawałkach ciasta, gdyż ani jedno ciastko nie dało się zwinąć bo, albo było za grube i się przyklejało do blaszki tworząc naleśnik, albo za cienkie i za bardzo spieczone i się łamało przy próbie zdjęcia z blaszki nie mówiąc już o zwijaniu. Nawet teraz tylko co druga rurka jest zadowalająca i w smaku przypomina chrupiący wafel, w wersji podstawowej jest tylko z mąką i taką tutaj podam choć ostatnio zachciało mi się eksperymentów i zrobiłam z kakao, były pyszne choć jeszcze trudniejsze w pieczeniu bo nie było widać jak się rumienią i trzeba było je brać na wyczucie :)


Zwijane ciasteczka

Ciasto: 
20 dag mąki
20 dag cukru
2 jajka
1 szklanka mleka
Masa:
1/2 szklanki śmietany 30%
20 dag serka mascarpone
2 łyżki posiekanych orzechów włoskich
Wykonanie:
Ciasto: 
Jajka ubić z cukrem do białości, dodać do nich mleko i przesianą mąkę, wszystko delikatnie lecz dokładnie wymieszać. Powstanie ciasto jak na naleśniki. Blaszkę do pieczenie nie wykładać papierem, a dokładnie wysmarować tłuszczem, kłaść łyżką porcję ciasta i rozsmarować malutkie i cieniutkie naleśniki.
 Piekarnik nagrzać do 180st i wstawić blaszkę z placuszkami, piec kilka minut do momentu zrumienienia, wyjąć z piekarnika i od razu szybko zwijać w ruloniki, trzeba się spieszyć i zwinąć puki są gorące bo kiedy wystygną to już ich nie zwiniemy co też nie jest problemem bo takie płaskie też są pyszne. Zwinięte rurki powinno się jeszcze raz wstawić do ciepłego piekarnika i podsuszyć jak bezy, ale ja tego nie robię i są pyszne. 
 Masa:
 Śmietankę ubić na sztywno i delikatnie połączyć z serem i orzechami. Zimne rurki nadziać masą i zaraz podawać bo nie nadają się do przechowywania gdyż zmiękną i stracą swój urok.






















I w wersji  jasnej choć zdjęcie stare.



          

2 komentarze: